Lazio nie było jedynym klubem, który latem podążał za Gustavem Isaksenem, albowiem duńskim skrzydłowym mocno interesowały się także dla inne włoskie zespoły.
Pierwszym z nich był Milan, dla którego 22-latek był opcją numer dwa na skrzydło, zaraz za Samuelem Chukwueze z Villarreal, którego w ostateczności udało się Rossonerim sprowadzić do Mediolanu. Drugim klubem był z kolei Juventus, który miał go wysoko na swojej liście życzeń, jednak z uwagi na różne problemy finansowo-organizacyjne transfer w żadnym momencie nie był nawet blisko.
W pierwszych trzech kolejkach Isaksen meldował się na boisku w każdym spotkaniu z ławki rezerwowych spędzając odpowiednio 36 (Lecce), 23 (Genoa) i 1 (Napoli) minuty na boisku.