Claudio Lotito obchodzi dzisiaj 65 urodziny, wobec czego udzielił krótkiego wywiadu dla Lazio Style Channel, w którym odniósł się między innymi do afery z cenami biletów.
- Moje urodziny? To będzie dzień jak każdy inny, wieczorem mam instytucjonalną kolację z pracownikami ligi. Mam trochę rzeczy do zrobienia. Dobrze wiedzieć, że są jeszcze ludzie, którzy mnie kochają, bo z reguły stykam się z tymi którzy raczej nie popierają mojej pracy.
- Obecny sezon Serie A jest ekscytujący, wszyscy powinniśmy się nim cieszyć, nic nie jest jeszcze pewne tak na górze jak i na dole tabeli, wszystko ciągle jest otwarte.
- Lazio zawsze było w czołówce tabeli, balansując średnio pomiędzy czwartym a szóstym miejscem. Zawsze graliśmy też w europejskich pucharach, więc nie rozumiem tego wrogiego podejścia do mojej osoby.
- Bilety? Problem nie jest z cenami. Rozumiem kryzys ekonomiczny, ale nie jestem przekonany, czy nawet gdybyśmy rozdali wszystkie bilety za darmo, to zapełnilibyśmy stadion w 100%. Zrobiłem jedną z najbardziej przyjaznych fanom kampanii biletów i mimo to stadion nie był pełny. W ostatnim spotkaniu z Sampdorią, trzy tysiące biletów było za darmo (chodzi o osoby do 14 roku życia, które wchodzą za darmo - przyp. redakcji), a reszta była za 10-20 euro, a na stadionie było około 30 tysięcy kibiców (w rzeczywistości 33.5 tysiąca - przyp. redakcji). Problemem jest to, że mamy ograniczoną liczbę potencjalnych przychodzących na stadion w porównaniu z innymi klubami.
- Jedyną pozytywną rzeczą jest to, że jestem workiem do bicia dla kibiców. Cieszę się, że przynajmniej wiedzą, na kim zawsze mogą wyładować swoją złość.