W lipcu zakończyła się 10-letnia przygoda Senada Lulicia z Lazio. Bośniak nadal nie zakończył oficjalnie kariery, a w rozmowie ze szwajcarską gazetą Blick wspomina swój czas w stolicy Włoch. - Do czasu mojego gola w finale Pucharu Włoch z Romą w 2013 roku mogłem poruszać się po Rzymie bez problemów. Później było to już jednak niemożliwe. Ale to część naszej pracy. Tu w Chur (miejscowość w Szwajcarii, gdzie obecnie mieszka Lulic - przyp. redakcji) jest inaczej. Możemy spokojnie zjeść z rodziną na mieście. Doświadczenie w Rzymie było jednak wspaniałe, mam tam wielu przyjaciół również spoza świata piłki. To tam urodziła się dwójka z trójki naszych dzieci. Uwielbialiśmy mieszkać w Rzymie i cały czas często tam wracamy. - Latem byłem blisko FC Zurych, odbyliśmy kilka rozmów ale ostatecznie się nie porozumieliśmy. Nie chce mówić więcej o tej sprawie. Wyszło jak wyszło ale niczego nie żałuję. Teraz cieszę się czasem z rodziną i zastanawiam się nad dalszymi ruchami. Na razie nie podjąłem decyzji. - Zawsze jestem w kontakcie z Vlado (Vladimir Petkovic - przyp. redakcji) nawet jeśli nie pracowaliśmy razem od kilku lat.
|