Joaquin Correa przeżywa ciężkie chwile po słabym początku sezonu i fali krytyki jaka spadła na niego po nietrafionym rzucie karnym w meczu z Bologną. Radiosei podaje, że po meczu z Interem Argentyńczyk dowiedział się o śmierci swojej babci. To dla niej bardzo chciał strzelić bramkę w meczu z Bologną. Pomimo tego, że był przypisany do strzelania karnych dopiero w trzeciej kolejności, po Ciro i Luisie Alberto, to Hiszpan, jego bliski przyjaciel, oddał mu strzał. Skrzydłowy trafił w poprzeczkę, a Lazio mecz z Bologną zremisowało. Po meczu nie doszło do żadnych niesnasek, trener i zawodnicy wsparli Correę, który będzie się teraz starał odbić po słabym początku rozgrywek.
|