Niedzielny pojedynek pomiędzy Lazio a Interem wzbudza zainteresowanie całego piłkarskiego świata. Wywiadu Marce udzielił Jony, który ma jutro wyjść w pierwszym składzie.
- Powoli idziemy do przodu. Inter i Juventus celują w mistrzostwo. Zobaczymy jednak co będzie później, w maju. Będziemy walczyć o tytuł do końca, aby utrudnić im życie.
- Spędziłem cudowny rok w Alaves, a decyzja o wyjeździe nie była łatwa. Ale z drugiej strony szukałem nowych wyzwań i Lazio dało mi wielką szansę. Tutaj piłka nożna jest o wiele bardziej taktyczna i jest o wiele więcej spotkań. W naszym ustawieniu 3-5-2, skrzydła muszą bardzo dużo biegać. To wymaga bardzo wiele zaangażowania na poziomie fizycznym, ale dostosowuję się i poprawiam cały czas grę w obronie.
- Rzym? Kiedy tu przyjechałem od razu usłyszałem, że musimy wygrać derby z Romą. Luis Alberto i Patric bardzo mi pomogli w aklimatyzacji. Z Luisem jesteśmy bliskimi przyjaciółmi. Jego jakość na boisku ma dla nas fundamentalne znaczenie.
- Nasza gra? To nie przypadek. To połączenie pracy, poświęcenia i odrobiny szczęścia. Nie mamy jednak presji na bicie rekordów. Chcemy utrzymać ten poziom. Wygraliśmy już Superpuchar Włoch, szkoda, że nie możemy dalej rywalizować w Lidze Europy i Coppa Italia. Celem cały czas pozostaje Liga Mistrzów.
- Trener Simone Inzaghi jest tutaj legendą, podziwianą przez wszystkich. Dużo pracuje i ma w sobie mnóstwo pasji. Immobile jest bestią, nie tylko ze względu na bramki, ale na to jak bardzo pracuje dla zespołu. Naprawdę mam nadzieję, że uda mu się zdobyć Złotego Buta - zakończył Jony w rozmowie z Marcą.